Pierwsza porażka...

Pierwsza porażka...

Dzisiaj odbył się mecz Płomyk Lutoryż-KS Stobierna który zakończył się wynikiem 0:6(0:3).

  Faworytami tego spotkania byli goście,lecz na samym początku stawialiśmy im opór i nie pozwalaliśmy oddać strzału na bramkę, ale my też nie oddaliśmy strzałów. Po kilkunastu minutach gry wpadła pierwsza bramka niestety samobójcza, po strzale z rzutu wolnego piłka odbiła się od naszego obrońcy i zmieniła kierunek lotu wpadając do bramki. Od tej pory nasi rywale zaczęli zyskiwać przewagę i dominować a my graliśmy coraz słabiej. Krótko po pierwszym golu wpadł drugi, po strzale rywala piłka lobem przeleciała nad bramkarzem wpadając do bramki było już 2:0 dla Stobiernej. Krótko przed przerwą po strzale z rzutu wolnego piłka przeleciała pod poprzeczką a ręką bramkarza co dało gościom 3 bramkowe prowadzenie.W pierwszej połowie mięliśmy jeszcze kilka strzałów na bramkę ale były one nie celne. 

W przerwie zmieniliśmy bramkarza ale na nie wiele to się zdało. Tak jak w pierwszej połowie na początku graliśmy dobrze lecz po około 20 minutach zawodnik drużyny gości przekiwał obrońców i wyszedł na pozycje sam na sam niestety zmylił bramkarza i strzelił czwartego gola, chwilę później ten sam zawodnik obkiwał obrońcę i był sam na sam, bramkarz nie wyciągnął wniosków z ostatniej akcji i popełnił ten sam błąd tracąc kolejnego gola, było już 5:0 dla gości. Nasza gra się nie poprawiał rywale dominowali dalej, jeden z naszych pomocników chcąc wybić piłkę kopnął ją w kierunku własnej bramki, piłka niebezpiecznie wysoko zmierzała do bramki, ale nas bramkarz spokojnie ją opanował. Chwilę później gracz ze Stobiernej oddał strzał z wysokości pola karnego, bramkarz za szybko wyszedł do tej piłki i nie zdążył się wrócić linię bramkową przez co piłka po jego palcach wpadła do bramki ustanawiając wynik 6:0. Do końca meczu rywale oddali jeszcze kilka strzałów ale nie zagrażały one naszej bramce, my też nie potrafiliśmy zagrozić ich bramce mieliśmy kilka strzałów ale wszystkie bronił bramkarz drużyny przyjezdnej. Najbliżej strzelenia bramki był nasz obrońca Bartek Pasternak, piłka po jego strzale z rzutu wolnego przeleciała tuż nad poprzeczką. 

Był to jak na razie nasz najsłabszy mecz, miejmy nadzieję że chłopaki się zrehabilitują i za tydzień wygrają z teoretycznie silniejszą drużyną z Zabajki, Trzymajmy za nich mocno kciuki. :D

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości